środa, 4 sierpnia 2010

Panieński Nunesi i SPA na deser (Pokaż jak się ciągnie)



Wprawdzie wieczór panieński odbył się 12 czerwca, ale na dodanie fotek nigdy nie jest za późno :) Impreza była przednia, kac gigant :D Niestety fimiku (na którym mało widać,ale ważniejsze są słowa) zamieścić nie mogę, nie powinnam. Dziewczęta sie chyba nie obrażą,że zostały tu pokazane :)Impreza rozpoczęła sie w sobote, a zakończyła (mówimy o alkoholizacji) we wtorek. Mój TŻ jak wyszedł do Pana Młodego na kawalerski, to wrócił we wtorek wieczorem (to nic,że wszyscy inni dotarli do domu w poniedziałek o 6 rano, nie?)



Świadkowa zrobiła niespodziankę przyszłej Pannie Młodej i zamówiła limuzynę. Po kolorowej imprezie w domu przez godzinę jeździłyśmy po Szczecinie popijając drinki oraz szampana,a atmosferę podkręcała muzyka i wesoły kierowca. Wszyscy nam machali (nawet kobiety, choć sceny zazdrości na ulicy były cudowne) :P




POKAŻ JAK SIĘ CIĄGNIE
Od samego początku było wielkie narzekanie na słomki, z których to podobno "słabo leciało". Wiolka i ja zrobiłyśmy dziewczynom szybki kurs ciągnięcia i oto jego efekty- pokrztusiły się kobitki :D


A to juz SPA do którego zaprosiła mnie moja koleżanka (i sąsiadka w jednym)razem ze swoja mamą i jej koleżanką. Fajnie tak sobie odpocząć w ciągu dnia...



A teraz się pochwalę. Pół roku temu kipiłam przez internet sukienkę. Martwiłam się jak diabli,że będzie za ciasna w udach (rozm 38), bo mi się przytyło. No i pech chciał,że była za ciasna,ale pod biustem kilka cm. No i w piątek sprzątałam w szafie i tak z ciekawości przymierzyłam ją i jest dobra :D Hahhahahahah :D